Wczoraj zrobiliśmy sobie długi spacer,kilka kadrów z naszej trasy i co nas spotkało:
...a przed wyjściem z domu udało się sfotografować 'naszego'ptaszka- przylatuje od kilku lat zawsze na wiosnę!I wtedy krzyczymy ze szczęscia bo wiemy,że on(ona) się nie może mylić i wiosna tuż tuż,niepotrzebne prognozy synoptyków.Zakłada rodzinę i mieszka u nas (tzn na naszym daszku) do poźnej jesieni.
Gdy już doszliśmy do ul.Świdnickiej zauważyliśmy interesującą ekspozycję w BWA,
dopiero montują a już zaciekawia przez szyby.
Julek też chciał udawać panów i panie z wystawy- w efekcie kwadrans spędzony na pozowaniu ( kamienna ławka znajduje się vis-à-vis galerii).
Gdybyśmy wystawili kapelusz byłoby na lizaka zapewne!
A potem było wrzucanie pieniążków panom do futerału.Głośno dęli!
Informacje o Przeglądzie Piosenki Aktorskiej
...zaproszenie do życzliwego Wrocławia...
I na koniec spaceru spotkaliśmy cudowne kaczuszki odpoczywające w centrum miasta-
nie było zakazu wchodzenia na trawę kaczkom :)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz